Przejdź do głównej zawartości

Maja Lidia Kossakowska - Takeshi II. Taniec Tygrysa


Takeshi II. Taniec Tygrysa, jest kontynuacją Cienia Śmierci z przed roku. Kossakowska po raz kolejny zabiera nas do świata łączącego tradycję kultury japońskiej z maszynami, jest Quentinem Tarantino w spódnicy – serwując wszystko co najlepsze: wysoko rozwinięty świat z elementami przeszłości, gdzie krew, pot i walka są okraszone anime/mangą, a wszystko podane jest na katanie zamiast srebrnej tacy.

Nasz główny bohater, Takeshi zwany również Cieniem Śmierci, musi zmierzyć się z kolejną próbą Zakonu Czarnej Wody, która z góry przesądza śmierć w okropnych męczarniach. Jednocześnie w świecie dochodzi do ważnych zmian - Antilia zostaję schwytana w ręce ateistów, walczących z szamanizmem niczym plagą szczurów. Historia pisze się na nowo, oczekując wielkich zmian.

Autorka po raz kolejny prezentuję swoją wiedzę, na temat kultury Kraju Kwitnącej Wiśni, czym nadrabia w oczach i wyobraźni odbiorcy. Jedynym problemem przy czytaniu, jest uczucie nadmiaru wątków i pozostawienie historii tytułowego Takeshiego, gdzieś z boku. Najwięcej treści, Kossakowska poświęca na wydarzenia dziejące się poza granicami Wakuni. Tym razem to ruch ateistyczny i jego walka z mocą szamanów, staje się głównym wątkiem powieści , przez co Taniec Tygrysa pełni funkcję łącznika pomiędzy Cieniem Śmierci, a następną częścią.

Porównując, drugi tom o losach Takieshiego traci na konsystencji fabuły, mamy wrażenie utraty kontaktu z głównym bohaterem, nie mówiąc o spadku tempa prezentowanego przez Kossakowską. Wszystko to sprawia, że Taniec Tygrysa to nie kolejna część, a tylko dodatek do wcześniejszego Cienia Śmierci - przyznam się szczerze, że nie do końca tego oczekiwałam.

Na pochwałę zasługuję okładka książki, która zapewne przyciągnie nie jedno spojrzenie stojąc na półce sklepowej. Żywe, jasne barwy, wyraźne napisy oraz główka voodoo, pozostaną na pewien czas w pamięci.

Mimo wszystko polecam najnowszą książkę Marii Lidii Kossakowskiej, która może stać się czymś nowym , zwłaszcza dla osób, które miały styczność z poprzednią częścią . Miejmy nadzieję, że to tylko przystanek na drodze do kolejnej części o losach Takeshiego.



Moja ocena 7/10

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.

Człowiek – scyzoryk.

Kiedy Daniel Radcliffe, gra zwłoki.

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.