Sherlock Holmes, to postać stworzona ponad sto lat temu przez Conan Doyle”a, która mimo upływu lat nie ma zamiaru się zestarzeć i zniknąć ze sceny świata kultury.
Komiks przenosi nas do roku 1891, tuż po wydarzeniach z opowiadania „Ostatnia zagadka” Doyl’a, gdy Holmes pozoruję swoją śmierć, a cała Anglia okrywa się żałobą na wieść o jego zgonie. Cordurie, dokonuję pewnego zabiegu, korzystając z pustki pomiędzy tym tekstem, a „Pustym domem” , kiedy detektyw ujawnia swoją mistyfikację – przenosząc go w fantastyczną przygodę. Naszym bohaterem zainteresowane jest stowarzyszenie krwiopijców, na czele którego stoi mistrz Sylmes starające się dość nieumiejętnie namówić go do śledztwa w sprawie renegata, który może zagrozić arystokratom. Pomiędzy Sherlockiem, a mistrzem organizacji, dochodzi do konfrontacji, co pociąga za sobą szereg prawdziwych kłopotów.
Komiks czyta się bardzo szybko i przyjemnie, Cordurie nie mąci czytelnikowi w głowach niepotrzebnymi faktami i sytuacjami, przedstawiając mu kryminalną intrygę oraz pogoń za sprawcą, nie umniejszając przy tym zdolnościom detektywa z Baker Street. Warto, również zwrócić uwagę na ilustrację, które jeszcze bardziej dodają klimatu zamglonego, szarego Londynu owianego lekką tajemnicą.
Dwutomowa opowieść, jest początkiem sagi o przygodach Sherlocka Holmesa w świecie grozy i horroru, za którego wydawnictwo odpowiada Egmont. Oczekując niecierpliwie na kolejne tomy, polecam album o najsłynniejszym detektywie świata, to dobry kawałek przygody przed snem.
Moja ocena 9/10
Komentarze
Prześlij komentarz