Przejdź do głównej zawartości

Kholat


Prawdziwa historia, przeniesiona na kanwę niebanalnego horroru.

Kiedy tylko usłyszałam o grze Kholat, od razu pomyślałam, że musze w nią zagrać. Tym bardziej, że historia jest okraszona , jednym z moich ulubionych klimatów w kulturze, jakim jest horror/ thriller. Za grę odpowiedzialna jest młode, debiutujące polskie studio IMGN.PRO, więc tym bardziej moje serce, przychylało się ku produkcji.

Kholat przedstawia nam prawdziwe wydarzenia, jakie miały miejsce na Przełęczy Diatłowa, ponad pięćdziesiąt lat temu. Grupa rosyjskich studentów, ginie w tragicznych, niewyjaśnionych okolicznościach w pokrytej śniegiem przełęczy, w okolicach Kholat Syakhl. W tamtejszym języku , nazwa dosłownie oznacza „Górę Śmierci”. Ich namiot zostaję odnaleziony, kilka metrów od przysypanych ciał młodych ludzi, których skóra ma pomarańczowy odcień, a ubiór wykazuje radioaktywność.


Przełęcz Diatłowa, przedstawiona przez IMGN.PRO, zachwyci nie jednego gracza, swoim surowym i tajemniczym pięknem. Tym co zasługuję na pochwałę, jest fakt, że gra nie prowadzi nas samoistnie, a zmusza do pogłówkowania od samego początku, aby móc przechodzić kolejno etapy fabuły. Naszą przygodę zaczynamy na dworcu PKP, aby po krótkiej wędrówce między opuszczonymi budynkami, udać się we właściwą podróż, mając do dyspozycji ledwo czytelną mapę, kompas i latarkę. Nasza rola, polegać będzie na odnajdywaniu nowych lokalizacji oraz odkrywaniu ich tajemnic. Trzeba uzbroić się w cierpliwość , orientację przestrzenną i spostrzegawczość , ponieważ góra Ural okazuje się istnym labiryntem, na którego zakrętach czeka niebezpieczeństwo.

Tutaj na pochwałę, zasługuję oprawa wizualna, jakiej dokonało młode studio. Ciemne, mgliste otoczenie gór, często przesiewanych śnieżycami, skały unoszące się niczym widma, drewniany most z pochodniami, opuszczony kościół oraz ciemne jaskinie, w których nie raz się zgubicie potrafi pobudzić wyobraźnię gracza i ciarki na jego plecach. Dodam że, w polskiej wersji w rolę narratora wcielił się Andrzej Chyba, w wersji anglojęzycznej sam Sean Bean (znany z takich ekranizacji jak Władca Pierścieni, Silent Hill czy Gra o Tron).


Cudowna gra światła i cieni, połączona z klimatyczną muzyką prezentuję cudo jakim jest góra Kholat, jednak przy słabszym sprzęcie, możecie mieć problemy ze spadkiem płynności gry, a nawet zatrzymaniem obrazu na kilka sekund, chociaż pojawia się to dosyć rzadko. Na pochwałę zasługuję opakowanie, które kryję w sobie grę, ścieżkę dźwiękową, komiks, plakat oraz przypinkę. Osobiście polecam przygodę z Przełęczą Diatłowa po zmroku, w lekko przyciemnionym pokoju i zapewne za jakiś czas wrócę do gry Kholat z ogromną przyjemnością.

Za cudowną przygodę, z całego serducha dziękuję MUZO.FM. 







Moja ocena 8/10

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.

Człowiek – scyzoryk.

Kiedy Daniel Radcliffe, gra zwłoki.

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.