Przejdź do głównej zawartości

NA STRYCHU:Sylwia Siedlecka – Szczeniaki


Książka, której zapragnęłam od pierwszego momentu.


Szczeniaki, to zupełnie inny wymiar. Chociaż od jej wydania minęło pięć lat, nadal z chęcią wracam do lektury i za każdym razem zachwycam się i odkrywam nowe zakątki.

Debiutancki zbiór opowiadań Sylwii Siedleckiej, przeniesie Was na kanwę strachu, sugestywnych, drastycznych momentów z nutą groteski, kilku sekund tuż przed tym co nieuniknione, pragnieniem wiary i nadziei, że wszystko może się jeszcze odmienić.

Zbiór podzielony jest na dwie części: Szczeniaki i Starszaki. Tytułowe szczeniaki, to dzieci wyklęte przez los - zapomniane, kalekie, skazane na śmierć albo pół-egzystencję. W drugiej części znajdziemy dorosłych , borykających się z urazami psychicznymi, walczący z samotnością oraz pustką.

Opowiadania nie raz wywołają strach w waszej wyobraźni, niektórych może nawet się zniesmaczą, ale i skuszą do myślenia. Fabuła toczy się tak naprawdę nie wiadomo gdzie, to miejsce pomiędzy nigdzie, dzieciństwem, dojrzałością, starością, bólem, osamotnieniem i bezradnością. Obrazy, to tak naprawdę kolaż malowany pędzlem cierpienia, utrzymany gdzieś za szkłem. Autorka nie pozwala zbliżyć się nam do postaci, trzyma nas wręcz na dystans, co idealnie łączy się z historiami, które wielokrotnie nie mają zakończenia. I tutaj pozostajemy z mnóstwem pytań, domysłów oraz bukietem możliwych finałów do wyboru.

Zbiór jest na swój sposób trudnym dziełem, nie da się go przeczytać na raz. Tutaj nawet Bóg, który „wygląda jak David Bowie i pali papierosy” pozostaje obojętny na najbardziej niewygodne kwestie. Uważam, że zwłaszcza w dzisiejszych korpo-czasach, ścigających się tak naprawdę o puste, materialne nie wiadomo co, potrzeba takich dzieł na rangę Sylwii Siedleckiej.

Szczeniaki, to dobre oderwanie się od plastikowej rzeczywistości, jaką prezentuję nam dzisiejszy świat, obraz ludzi, których zapewne mijamy nie raz każdego dnia idąc do pracy, szkoły czy na zakupy.



Moja ocena 8/10

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dzień czekolady – Anna Onichimowska / Recenzja

  Uwielbiam książki dla dzieci, które trafią każdego dorosłego. Poruszą, zmuszą do refleksji, myślenia poza horyzontem codzienności i tego co nam – starym, wydaję się najważniejsze. Miłość, dzieciństwo, tęsknota, przyjaźń, przywiązanie. To i jeszcze wiele innych uczuć, poczujecie czytając Dzień czekolady .

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.