Przejdź do głównej zawartości

Aleksander Wierny - Krew i strach


Jedyna i wyjątkowa historia na stronach horroru wampirycznego.

Aleksander Wierny, zdolny mieszkaniec Częstochowy – absolwent filozofii, dziennikarz, reżyser, scenarzysta, dzisiaj urzędnik, który w wolnej chwili tworzy powieści o charakterze kryminalnym. Autor min. Światła oraz Matki mojego dziecka. Styl, jakim raczy nas Wierny, jest ciężki do określenia jednoznacznie, znajdziemy tutaj elementy horroru jak i kryminału i jak to bywa z filozofami, zahaczymy również o naturę egzystencjalną.

Powieść Krew i strach, przedstawia nam losy Ernesta Ewarysta. Postać dość kontrowersyjna, to zimny, nieobliczalny drań, brutal, w którego żyłach na pierwszy rzut oka, zamiast krwi płynie złość i nienawiść. Żyję po to, aby zabijać… wampiry i chociaż sam do końca nie wie skąd u niego moc, wręcz uzależnienie, nie czuje się winnym przelewania cudzej krwi. Wszystko jednak ulega zmianie, kiedy na jego drodze pojawia się wampirzyca Lena, której pobratymcy mają plan na ludzkość.

Po raz pierwszy, autor odchodzi od częstochowskiego otoczenia, stawiając na uniwersalny zarys scenografii, a przez to bardziej ogólny dostęp do czytelnika. Zabieg ten zapewne zasmuci, tych którzy z sentymentem wyszukiwali znajomych sobie miejsc czy uliczek Częstochowy, jednak coś kosztem czegoś.

Czas w jakim żyje nasz bohater, to współczesna Polska, okryta reklamą, konsumpcją i całym marketingowym bajzlem, który niczym klapki na oczach, zasłania ludziom rzeczywisty obraz kraju w jakim przyszło im żyć, a co bezbłędnie wykorzystują wampiry, żerując na ludzkiej naiwności. Walka z samym sobą, tęsknota, pragnienia i rozczarowania, to sztandarowe uczucia powieści, które tak jak poprzednie dzieła Wiernego, dodają jej większej atrakcyjności i wartości.

Zasiadając do lektury, nie oczekujcie pustego, krwistego paplania o wampirach, do którego przyzwyczaiła nas ostatnio popkultura. Tutaj nikt nie świeci w blasku słońca czy hasa po lesie za zwierzyną. Wierny, jak zawsze w swoich książkach chce pokazać nam coś więcej, nauczyć historii, życia, poruszyć nasze neurony do działania. Chociaż powierzchownie dostajemy porządna dawkę krwi, ostrych jak brzytwa kłów, marzeń seksualnych i całej masy brutalności z wulgaryzmami w pierwszym rzędzie, to nie dajmy się nabrać. Zabieg, którego dokonuje autor, może go wiele kosztować i jest niczym ruska ruletka , albo przeciętny czytelnik sięgając po Krew i strach, przeczyta 250 stron i rzuci w kąt, albo ujrzy mądrość jaką pisarz chce mu przekazać od samego początku.

Krew i strach, to nowy powiew wśród polskiej literatury, zupełnie inny obraz rzeczywistości, sprytnie skomponowany w świecie wampirów. Książkę polecam z ręką na sercu, jest idealna dla tych którzy skończyli 20 lat, jak również dla tych po 50 roku życia, jest coś dla fanów horroru, ale także speców od polityki i nauk społecznych. Już nie mogę doczekać się kolejne odsłony ze świata wyobraźni Aleksandra Wiernego.

Moja ocena mocne 9/10





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.

Dzień czekolady – Anna Onichimowska / Recenzja

  Uwielbiam książki dla dzieci, które trafią każdego dorosłego. Poruszą, zmuszą do refleksji, myślenia poza horyzontem codzienności i tego co nam – starym, wydaję się najważniejsze. Miłość, dzieciństwo, tęsknota, przyjaźń, przywiązanie. To i jeszcze wiele innych uczuć, poczujecie czytając Dzień czekolady .

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.