Przejdź do głównej zawartości

Świat Dysku: Ankh Morpork


Pratchett , oczami wydawnictwa Phalanx


W miniony weekend, miałam okazję razem z moimi przyjaciółmi, pochylić się nad przepięknie wydaną grą planszową wydawnictwa Phalanx zat. Świat Dysku: Ankh-Morpork. Radość, dla mnie o tyle większa, że od najmłodszych lat uwielbiam Terrego Pratchetta i jego wyobraźnię skrywaną pod płaszczem Świata Dysku.

Na pierwszy rzut oka, planszówka sprawia wrażenie skomplikowanej, ilość kart, pionków, plansza w kształcie mapy – może „przerazić” nie jednego, ale to tylko pozory. W rzeczywistości, gra jest cudowną rozgrywką, umilaczem czasu, który tak jak w naszym przypadku może trwać nawet 2-3 godziny. Im bardziej kombinowaliśmy i wykładaliśmy karty (czasami jedna po drugiej – zależne od funkcji), tym przeciwnicy dostawali po piętach, a każde z nas wypełniało własną, skrywaną w tajemnicy przed resztą misję. Bardzo istotnym wyznacznikiem gry, jest fakt, że nie trzeba znać jakoś dobrze, a nawet wcale prozy Pratchetta, aby móc zagrać i wygrać rozgrywkę. Owszem, samo nazwisko pisarza, przyciąga wzrok i słuch, a grafika samej okładki może skraść serca fanów zabawnego Świata Dysku. Odpowiedzialnym za pomysł gry, jest Martin Wallace (Princes of the Renaissance, Steam), szatę graficzną stworzył sam Paul Kidby – rysownik, który od lat ilustruję Świat Dysku.

Zasady: W grze walczymy o przejęcie władzy nad miastem Ankh Morpork. Do tego celu używamy szpiegów, poborców podatkowych, skrytobójców, organizację wieców wyborczych, a także gildii straży pożarnej( dzięki, której nasze budynki przypadkowo nie spłoną)- w końcu to najbardziej cuchnące miasto w całym Świecie Dysku. Zwycięża, ten z graczy, który jako pierwszy ukończy swoją tajną misję. Tutaj zwycięstwo dla każdego z graczy, jest zupełnie inne, przez co każdy kombinuję na swoja stronę jak może.

Przygotowanie i rozgrywka: Na samym początku, każdy z graczy losuję kartę postaci, na której będzie miał opisany cel swojej gry. Jest ona tajna, aż do samego końca rozgrywki. Każda z siedmiu kart, ma indywidualny cel, jaki gwarantuję zwycięstwo. Przy każdej rozgrywce, możemy wcielić się w zupełnie inna postać, przez co gra nie jest nudna i za każdym razem daję nam nowe możliwości manipulacji.

Jak już wcześniej wspomniałam, gra jest przyjemnym umilaczem czasowym, tutaj zasady opierają się o zadania, skrywane na kartach akcji, którymi trzeba tak zagrywać, aby zbliżać się do swojego zwycięstwa, z jednoczesnym utarciem nosa przeciwnikowi. Trzeba pamiętać, że w ręku zawsze musimy mieć pięć kart akcji, jeżeli jakiejś używamy, wówczas musimy dobrać do „kompletu”. Karty poza przepięknymi ilustracjami, posiadają również charakterystyczne dla Pratchetta, zabawne opisy, przez co rozgrywka gwarantuję nam miłą przygodę w towarzystwie przyjaciół. Istotnym(zwłaszcza, dla osób grających po raz pierwszy), jest dołączenie do gry karty zawierającej krótki opis zasad.


Gra jest prosta i przyjemna, występują w niej postacie znane fanom ze Świata Dysku .Dużo tutaj zależy od kart akcji, jakie dostaną się w nasze ręce, przez co do końca nie wiadomo, czy nasz plan wypali, np. czasami można stracić na samym końcu swoja pulę kart, ponieważ trzeba się nią zamienić z jednym z graczy. Tutaj porażka nic nie boli, trzeba pamiętać , aby zachować twarz Jokera i nie dać się rozpoznać pozostałym graczom.

Z ogromną radością, powrócę zapewne jeszcze nie raz do Ankh Morpork, a grę polecam wszystkim, bez wątpienia.

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 60 minut

Dopuszczalny wiek graczy : 11 lat

W pudełku:

instrukcja

plansza

12 pionków agentów dla każdego gracza

6 budynków dla każdego gracza

4 pionki demonów

3 pionki trolli

12 znaczników niepokojów

1 kostka dwunastościenna

30 srebrnych monet

20 złotych monet

4 Karty Pomocy Graczy

7 Kart Tożsamości

12 Kart Zdarzeń Losowych

12 Kart Dzielnic

48 Kart Akcji z zielonym obramowaniem

53 Karty Akcji z brązowym obramowaniem

Gatunek: gra przygodowa

Wydawnictwo: Phalanx





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dzień czekolady – Anna Onichimowska / Recenzja

  Uwielbiam książki dla dzieci, które trafią każdego dorosłego. Poruszą, zmuszą do refleksji, myślenia poza horyzontem codzienności i tego co nam – starym, wydaję się najważniejsze. Miłość, dzieciństwo, tęsknota, przyjaźń, przywiązanie. To i jeszcze wiele innych uczuć, poczujecie czytając Dzień czekolady .

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.