Przejdź do głównej zawartości

DVD: Gunman:Odkupienie (The Gunman)


Hollywood i kino klasy B w jednym.

Podobno, nigdy nie jest za późno, jednak czy to samo można powiedzieć o debiucie 54-letniego Seana Penna i jego pierwszym filmie akcji? Chociaż aktor zapewnia nas, że nie jest kolejnym bohaterem pomiędzy Liamem Neesonem, a Cyrilem Raffaelli, to jednak mógł zastanowić się dwa razy, nim przyjął propozycję roli.

Za Gunman: Odkupienie, odpowiada Pierre Morel, człowiek, który na świat sprowadził takie obrazy jak chociażby 13 dzielnica, Uprowadzona. Naprawdę zasiadając do seansu, oczekiwałam czegoś co sprawi, że powiem „Wow”. Mój ukochany Sean Penn oraz Javier Berdem w jednym składzie, to mogło być dobre jak sorbet cytrynowy w największe upały.

Scenariusz opowiada nam klasyczną przygodę kryminalną. Tajna praca, tajne misje, morderstwo, zniknięcie, a w tym wszystkim intrygi, kłamstwa i kobieta. Międzynarodowy szpieg John Terrier (Sean Penn), musi zapłacić najwyższą cenę, ochronić kobietę którą kocha i uciec przed organizacją, dla której kiedyś pracował. Nic bardziej prostego, nic bardziej oklepanego.

Film jest jak koktajl owocowy , do którego ktoś wrzucił składniki z całego świata. Prędkość z jaką pędzi fabuła ( mimo, że scenariusz rozłożył nam wydarzenia na okres 8 lat)oraz przeskakiwanie głównego bohatera, pomiędzy kontynentami może nas zbić z tropu, wprowadzając pewnego rodzaju chaotyczność. Zapewniam was, że nie raz pomyślicie „Co, już?”. Chociaż Morel, stara nam się wprowadzić na ekran, znane dobrze chociażby z 13 dzielnicy, wybuchy, rozpędzoną akcję, gdzie główny bohater przenika z kadru na kadr, niczym pocisk, walcząc po drodze z chorobą – to wszystko daje nam groch z kapustą, zamiast pysznego deseru.

Tym co zasługuję na uwagę, jest przedstawienie sytuacji panującej w Środkowej Afryce. Kongo od lat opanowane jest wojną , gdzie ofiarami są najczęściej niewinne kobiety i dzieci, które nie raz zobaczycie na ekranie z bronią w ręku.

Temat walki z oślizgłą bogatą i zakłamaną korporacją, nie raz wirował na dużym ekranie. I chociaż Gunman:Odkupienie, nie wnosi nic nowego,a jego minimalistyczna fabuła, trąca banałem, jeżeli ktoś lubi kino akcji, albo chce zobaczyć Seana Penna w nowej roli, niech śmiało sięgnie po seans.






Za seans, jak zawsze dziękuję Monolith Video.

Moja ocena 6/10

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.

Człowiek – scyzoryk.

Kiedy Daniel Radcliffe, gra zwłoki.

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.