Przejdź do głównej zawartości

Sypiając z innymi


Bagaż zgubnych obsesji, przyjaźń i coś jeszcze...

Wybierając się na seans, obawiałam się kolejnego amerykańskiego gniota, do którego zdążył nas przyzwyczaić rynek hollywoodzki ostatnimi czasy, a tutaj czekała mnie niespodzianka. Film za który odpowiada Leslye Headland (Wieczór Panieński), przeskakuję między gatunkiem typowej komedii romantycznej, a elementami frywolnego flirtu i seksu, dając w efekcie słodko-pikantne kino.

Sama fabuła, nie wnosi niczego świeżego oraz nowego, jednak para głównych bohaterów, którą poznajemy od pierwszych minut seansu, jest tak wykręcona i odstaję od stereotypów charakterystycznych dla tego gatunku filmu, że aż trudno oderwać wzrok do końca.

Lainey (Alison Brie) i Jake (Jason Sudeikis), czyli ona napalona na swoją dawną i niedoszłą miłość, z którą łączą ją tak naprawdę fizyczne kontakty, on typowy facet, skaczący z kwiatka na kwiatek. Los łączy ich drogi po dwunastu latach, od upojnej nocy, którą spędzili razem, jako para niedoświadczonych wówczas seksualnie szczeniaków. I jak wrażenia? Nie dajcie się zwieźć i zapalić w głowie lampki, że to typowe amerykańskie kino.

Jak to bywa w życiu, los ma wb. dwójki swoje plany i nie bez powodu po raz kolejny splata ich drogi. Oboje widzą, że coś jest nie tak, żadne z nich nie czuje pełni szczęścia, zapychając się absurdalnymi romansami. Lainey i Jake, zaczynają spędzać ze sobą dużo czasu, rozmawiając przy tym o wszystkim i o niczym, starając się przy okazji żyć normalnie z daleka od uzależnienia, jakim jest seks.

Tak, jak już wcześniej wspomniałam, film wydaję się przeciętna historią z przewidywalnym zakończeniem, jednak jego prostota jest tak niezwykła, że wybija się ponad gatunek. Na pochwałę zasługują nie tylko kreacje głównych bohaterów, ale chociażby „słynnego” Matthew (Adam Scott), od którego jest uzależniona główna bohaterka, kiedy jego postać pojawia się na ekranie, pierwsze co przychodzi nam na myśl to „Dlaczego akurat on?”. Małżeństwo i zarazem przyjaciele Jake'a, to kolejne barwne kreacje produkcji, wijące się w scenariuszu niczym kolorowa serpentyna. Swoje 5 groszy, do całości dorzucają zabawne dialogi, frywolna dwuznaczność wypowiedzi i kolorowe ujęcia.

Sypiając z innymi, wchodzi dzisiaj na ekrany kin, to idealna pozycja na jesienne wieczory, do spędzenia nie tylko w gronie przyjaciółek, ale i swojej połówki. Za seans serdecznie dziękuję sieci kin Multikino, które po raz kolejny zabrały mnie w cudowną przygodę, dzięki cyklowi Kino na obcasach.




Moja ocena 8/10

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.

Człowiek – scyzoryk.

Kiedy Daniel Radcliffe, gra zwłoki.

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.