Przejdź do głównej zawartości

Marika - Marta Kosakowska


Kobieca intymność, skrywana w nutach.

Co robi każda z nas, kiedy pragnie zmian w swoim życiu…? Idzie do fryzjera. Delikatna Marika, pozbyła się swoich charakterystycznych warkoczyków, jednak to nie jest jedyna zmiana, jaką przyniosła nam tej jesieni.

Artystka na swoim najnowszym wydawnictwie, odłożyła na bok gorące jamajskie tańce, które nie raz kołysały biodra podczas porannego makijażu czy wieczornej krzątaniny w kuchni. Kolorowe szaty, zastąpiły stonowane odcienie natury, a skąpo ubrane tancerki musiały ustąpić miejsca ujęciom z podróży czy życiowych momentów. W zamian otrzymaliśmy, bardzo naturalny i przemyślany materiał, na miarę naszych czasów, a wręcz zagranicznych notowań list przebojów.

Album Marta Kosakowska, to nie feminizm, mimo 100% kobiecości, którą nam prezentuje. To subtelny i charyzmatyczny krążek, na którym artystka otwiera się niczym pąk róży, pozostawiając obraz przepełnionego ciepłem piękna . Marta śpiewa, czasami wręcz krzyczy o tym co najważniejsze, o miłości. Teksty piosenek, skierowane są wobec pragnienia kochania i bycia kochanym. Artystka wręcz wyciąga ręce i przytula słuchaczy, jakby chciała udowodnić, że „ Ty też jesteś godny miłości”.

Dancehall, reggae, soul i R&B ustępują miejsca łagodnemu popowi elektronicznemu, który idealnie komponuje się z jesiennymi wieczorami i kubkiem gorącej czekolady. Odwaga Marty, która głośno afiszuję pragnienie miłości, nie desperackiej, a wręcz konkretnej, na określonych zasadach, udowadnia, że muzyka i liryka w naszym kraju jeszcze potrafią mieć niezastąpioną wartość . Głębia płynąca z tekstów, które napisane są w naszym ojczystym języku – co ostatnio stanowi rzadkość na rynku muzycznym, powali nie jednego na kolana.

Marika zaprosiła na krążek gości ( min. Skubas, Grubson), którzy w niesamowity sposób komponują się w całość wydawnictwa. Obserwując jej długą podróż w dorobku artystycznym, jaką ma za sobą i wiele lat ciężkiej pracy, śmiało mogę powiedzieć, że doprowadziło ją do metamorfozy  pozostawiając dojrzałą emocjonalnie Martę Kossakowską – tę samą, lecz inną, za której twórczością stanę murem, po raz kolejny.

Krążek Marta Kosakowska, to idealny prezent dla dziewczyny, nuta na randkę, terapia dla tych, którzy szukają punktu zaczepienia, wśród szarości współczesnego świata, a przede wszystkim dawka bardzo dobrej muzyki.Muzyki, o jaką dzisiaj rzadko.

Moja ocena 10/10 i serducho.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.

Człowiek – scyzoryk.

Kiedy Daniel Radcliffe, gra zwłoki.

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.