Przejdź do głównej zawartości

KOBIETA: Co do szpitala, czyli jak przywitać Malca.

Moje własne A, B, C.

W ostatnim czasie, rzadko tutaj zaglądałam, zwłaszcza w okresie ostatniego miesiąca, który to został w pełni przejęty przez moją Kochaną i wyczekiwaną Córeczkę. Jednak, człowiek tęskni za swoimi przyzwyczajeniami i uwierzcie mi dziewczyny – nie świrujcie do końca i nie poświęcajcie 24 h na pielęgnowanie ogniska domowego, godzinka dziennie dla Was, może okazać się najlepszym lekarstwem na znużenie nową rolą – piękną, chociaż męczącą. I niech NIKT WAS ZA TO NIE KARCI, jesteście mamami, ale NADAL KOBIETAMI. Kiedy Wasze Maleństwo śpi – w tym czasie możecie zrobić coś dla siebie. Ja cały czas się tego uczę, ale dzięki pomocy mojego męża oraz pracy nad rytmem dziennym mojej córeczki, powoli wracam do żywych.

No tak dobra, fajnie, ale co przed wielkim dniem? Wiele mam, szczególnie tych, które ciąże przechodzą po raz pierwszy, zastanawia się co zabrać ze sobą do szpitala przed porodem.

Chociaż wiele szpitali, ma swoje listy opublikowane na stronach oddziałów, to jednak praktyka czyni mistrza. Przyznam się szczerze, że idąc na początku sierpnia, byłam przekonana, że mam wszystko co jest mi niezbędne do przetrwania tych kilku dni w szpitalu. Cóż, życie dokonało pewnej weryfikacji.

Bez względu czy to poród naturalny, czy cesarskie cięcie – rzeczy niezbędne, niczym się nie różnią, a walka z bólem po, jest taka sama, zależna od progu każdego organizmu.

Niezbędnik – część pierwsza:

Dla dziecka:

1. W naszym przypadku najlepiej sprawdzały się pajace na długi rękaw do snu ( ponieważ, na sali mieszkałyśmy we 3, tak każda z nas miała inne „wymagania” i zdarzały się noce z otwartym oknem) plus obowiązkowo czapka. Właśnie czapka(!), to istne wybawienie, kiedy Wasze maleństwo dostanie czkawki – wystarczy wtedy założyć mu czapeczkę i po bólu J W dzień świetnie współgrały bodziaki plus pół śpiochy. Polecam dla takich Maleństw, bodziaki z szerszymi kołnierzykami, które wystarczy rozciągnąć, a nie rozpinać w okolicach szyjki. Z reguły piszą o ilości 3 sztuk – chociaż ja miałam ok 10, bo dziecku się może ulać, bo pieluszka na pupci może przeciekać itp.



2. Co najmniej dwie paczki nawilżonych chusteczek, które nie tylko przydadzą się do pupci Waszego malca, ale również okażą się istną toaletką w pierwszych godzinach po porodzie, kiedy nie dacie rady wejść pod prysznic. Osobiście polecamy chusteczki firmy Bambino, które są delikatne, nie rwą się jak niektóre i co najważniejsze – nie pozostawiają po sobie uczucia „ namydlenia” na skórce.



3. Na stronkach szpitali często jest wyliczany puder albo krem na odparzenia, ale nikt nie informuje KONKRETNIE co i jak. No właśnie tutaj znów ukłon, zwłaszcza w stronę młodych mam: pamiętajmy, że dzieci tuż po przyjściu na świat, mają najdelikatniejszą skórę, dlatego trzeba uważać, czego używać. Mój przepis to : Linomag ( zielony) tani i naprawdę potrafi wyleczyć idealnie skórkę, z niedoskonałości poporodowych, ew. Bepanthen.



4. Pieluszki tetrowe oraz zwykłe – tutaj ilość, zależna jest od Was. Samych tetrowych miałam około 6-8, niekiedy służyły, jako kocyk kiedy na sali, było ciepło oraz pod ciałko, przy codziennym ważeniu Bobasa podczas obchodu.



5. Rożek oraz kocyk w połączeniu, przydają się idealnie na okres tuż po porodzie, kiedy dzieci są opatulone, jakby miały jechać na Syberie. Tj oczywiście związane z utrzymaniem ciepłego środowiska, tuż po wyjściu z brzuszka mamy. ALE! No właśnie, nauczono doświadczeniem – pilnujcie, aby Wasze Maleństwa nie leżały zbyt długo w takich pieleszach, ponieważ dostaną potówek na całym ciałku – wtedy już tylko wietrzenie skórki i kąpiel w nadmanganianie potasu. Niestety, jako młoda mam, przykuta do łóżka po cc na 12h nie mogła za wiele zdziałać w kwestii garderoby mojej córci, dopóki nie zeszłam z łóżka.



6. Co do informacji odnośnie kąpieli – na stronach, pojawiają się komunikaty, żeby zabrać mydełka. Jednak, tutaj kolejny brak informacji ze str szpitali. Dzieciątka w takim wieku, powinny używać kosmetyków, które nie wysuszają ich skórki, czego o mydełkach nie można powiedzieć. Chociaż w większości szpitali, panuje moda na nie mycie Bobasów, aż do powrotu do domu, tak warto pamiętać, aby zaopatrzyć się w jakieś EMOLIENTY, które jako jedyne są wręcz idealne do codziennej pielęgnacji skóry niemowląt. Tutaj rynek oferuje nam wiele kosmetyków tego typu, także ciężko jest mi jakiś konkretny polecić. My zaczynaliśmy od Emolium, po ukończeniu pierwszego miesiąca – Ziajka, też nieźle się sprawdza w kwestii kąpieli.



7. Z dodatkowych gadżetów, dorzuciła bym: smoczek, który może okazać się wybawieniem, butelkę, jeżeli Wasze maleństwo będzie musiało być dokarmiane, o czym warto pamiętać czym prędzej, aby nie przedłużać pobytu w szpitalu, z racji spadku wagi ( która powinna nastąpić, tylko w pierwszej dobie życia Maleństwa).



8. I najważniejsze spokój, bez względu czy jesteś świeżą Mamą i jest to twoje pierwsze dziecko, czy drugie, ale w bardzo dużym odstępie czasu. O wielu rzeczach możecie się dowiedzieć od położnych oraz pediatrów, wiele czynności wyssiecie same z siebie – zwyczajnie instynkt macierzyński, uruchomi się w odpowiednim momencie.



Cdn…

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.

Człowiek – scyzoryk.

Kiedy Daniel Radcliffe, gra zwłoki.

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.