Przejdź do głównej zawartości

Łowcy Trolli


Niespodzianka od Netflix’a.

Jak już wcześniej wspominałam, od kilku lat rynek animacji przechodzi istną transformację. Coraz więcej ekranizacji, ma na celu skupiać w sali kinowej oraz w domowym zaciszu, nie tylko tych najmłodszych odbiorców, ale również ich opiekunów.

Świat ostatnio oszalał na punkcie seriali, stacje prześcigają się w coraz bardziej wymyślnych historiach, sceneriach, formatach, poszukując przy tym najbardziej znanych oraz wybitnych nazwisk wśród aktorów.

House of cards czy Stranger things, okazały się strzałem w dziesiątkę Netflixa. Seriale przyciągnęły przed ekrany miliony widzów, co pociągnęło za sobą miliony na koncie stacji.

Tym razem Netflix postawił na animację. Łowcy Troli, powstały dzięki współpracy ze studiem DreamWorks oraz Guillermo del Toro , swoją premierę miały 23 grudnia 2016r, czyli wtedy gdy dzieci nudzą się tuż przed Świętami. Wg założeń, serial ma składać się z 26 odcinków, co w przełożeniu daję nam 13 godzin niesamowitych przygód i wyśmienitej zabawy z bohaterami serialu.

Serial opowiada nam historię Jima, przeciętnego, szesnastolatka, który poza chodzeniem do szkoły i marzeniami o skuterze, zajmuje się domem i opiekuję zapracowaną mamą. Pewnego dnia na swojej drodze napotyka amulet, który od tej pory zmieni jego dotychczasowe życie. Wg wierzeń, przedmiot sam wybiera swojego właściciela, naznaczając go na tzw łowcę trolli (ale tylko tych złych). Naszemu bohaterowi, w jego przygodach towarzyszy oddany przyjaciel zwany Bobkiem oraz para równie komicznych Troli.

Serial jest godny polecenia, nie tylko przez wzgląd na fabułę. Skrywa w sobie wiele żartów, nauki związanej z tym co w życiu jest najważniejsze, uczy dobra, przyjaźni oraz wiary w siebie, dodatkowo patrząc się przez place i krzywe zwierciadło na współczesne dzieciaki oraz to co dzieje się w szkołach.

Jestem w tym momencie po trzech odcinkach i już ostrzę pazurki na kolejne. Musze dodać, że serial oglądamy całą naszą rodzinką, nawet mój mąż dał się zauroczyć :)

Moja ocena 9/10









Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.

Dzień czekolady – Anna Onichimowska / Recenzja

  Uwielbiam książki dla dzieci, które trafią każdego dorosłego. Poruszą, zmuszą do refleksji, myślenia poza horyzontem codzienności i tego co nam – starym, wydaję się najważniejsze. Miłość, dzieciństwo, tęsknota, przyjaźń, przywiązanie. To i jeszcze wiele innych uczuć, poczujecie czytając Dzień czekolady .

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.