Przejdź do głównej zawartości

Szamańskie Tango - Aneta Jadowska


Powraca…

Skłamała bym, gdybym nie przyznała się przed Wami, że wręcz ubóstwiam wszystko co wyjdzie spod pióra Anety Jadowskiej. Zakochałam się w jej post fantasy wieki temu i oczekuję z niecierpliwością kolejnych książek autorki, jak dziecko gwiazdki na niebie podczas Bożego Narodzenia.

Proszę Państwa, Witkacy powraca! Tym razem nie sam, a z córką. Tak, nasz bohater ma dziecko i na dodatek nie jakiegoś berbecia, a cwaną nastolatkę, świadomą swoich umiejętności, nabytych w genach po ojcu. No dobra, z tą świadomością lekko przesadziłam. Mała ma zdolności, ale nie do końca potrafi dać sobie z nimi radę. Przed Witkacym duża droga w wychowywaniu dziewczyny – perfekcjonistki z ogromną ambicją, w końcu czy łatwo jest poskromić i nauczyć magii nastoletnią szamankę? Jak to mawiają małe dzieci, mały kłopot, duże dzieci, duży kłopot i dodajmy do tego upiory, czarną magie – istna „sielanka”.

Książkę wchłonęłam niczym paczkę słonych paluszków. Dzięki Anecie Jadowskiej, po raz kolejny przepadłam, zanurzając się w świat magii, upiorów, wiedźm oraz przygód. Szamańskie Tango, potrafi wyciągnąć z czytelnika, w trakcie lektury najróżniejsze emocje ( chyba dobrze, że tym razem lekturę czytałam w „zaciszu” mojego domu 😉).

Postać Witkacego skradła moje serca już wcześniej. Tutaj po raz kolejny autorka udowadnia autentyczność bohatera, który tym razem dzięki swojemu Kurczaczkowi, staje przed nie lada wyzwaniem. Musze przyznać, że drugi tom, jest bardziej ekscytujący, co za tym idzie prezentuje nam bohaterów, którzy może nie tyle są w stanie zrzucić Witkacego z podium, co zając wraz z nim pierwsze miejsce.

Mowa tutaj o Sępie – zaświatowym opiekunie głównego bohatera oraz córce – Kurczaczku. Wiktoria jest postacią bardzo żywiołową, inteligentną, nieprzewidywalną, upartą i cwaną. Owszem można śmiało przyznać, że pewne cechy charakteru, odziedziczyła po swoim ojcu, jednak ma przed sobą długą naukę i pokorę, aby po raz kolejny nie zrobić sobie krzywdy, wywołując tym samym min. zombie katastrofę. Patrząc się na ten duet – Tata i Córka, mam wrażenie, że widzę momentami swoją relację z Tatą. Miłość pomiędzy Ojcem, a córką jest trudna do opisania w słowach. Chociaż Witkacy, dowiedział się o dziecku późno, to jego uczucie jest czyste i prawdziwe. Dwa prawie, że podobne charaktery, które potrafią strzelić na siebie focha, w kolejnej minucie wiedzą, że nie potrafią żyć bez siebie – rodzicielstwo w czystej postaci.

Co do fabuły, jest oblaną istną magią, napięta atmosferą, sięgająca często zenitu. Zabieg stopniowania akcji, tylko napędza do przerzucenia kolejnej strony, pobudzając tym samym ciekawość oraz wyobraźnię odbiorcy. Aneta Jadowska jest mistrzem pióra, nawet takiej zmęczonej całym dniem matce jak ja, potrafi pobudzić szare komórki oraz wyobraźnie, dając tym samym kopa niż nie jedno wiaderko kawy. Przyjemnym dodatkiem do lektury, miłym dla oka są ilustracje Magdaleny Babińskiej. Kocham się od zawsze w czarno-białych ilustracjach oraz fotografiach, a Fabryka Słów, mam wrażenie, że czyta w tych moich uczuciach po raz kolejny.

Jestem oczarowana kolejnymi przygodami Witkacego, a końcówka sprawia, że już nie mogę doczekać się następnej części. Aneta Jadowska, stworzyła uniwersum, którego nie da się opisać słowami, swoją twórczością udowadnia, że śmiało może przypiąć sobie znaczek perfekcjonistki.

Śmiało polecam Szamańskie Tango oraz całą twórczość autorki – jeżeli jeszcze nie mieliście okazji, ugryźć tego kawałka tortu, być może poproście o książki Świętego Mikołaja 😉

Moja ocena 10/10

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.

Człowiek – scyzoryk.

Kiedy Daniel Radcliffe, gra zwłoki.

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.