Przejdź do głównej zawartości

Paulien Cornelisse - Korpożycie świnki morskiej. Recenzja

O życiu w korpożyciu.

Zapewne większość z nas, miała okazję zetknąć się z korpoświatem. Mi osobiście nie leży taki układ, albo nie jestem zbyt nowoczesna albo lubię otaczać się prawdziwym światem. Te wielkie oszklone budynki, a w nich anonimowi ludzie, dzień w dzień zachowujący się niczym roboty. Sorry, no nie! To jest zdecydowanie nie dla mnie.

W książce poznajemy Cavie, okrągłą, naturalną swinkę morską, która każdy swój dzień spędza ku chwale holenderskiej korporacji. Jej świat to Dział Komunikacji, w którym każdego dnia pracuję nad newsletterami, szukając pobocznie nowych ofert pracy. Ludzie, jak to w korpo, jest cichy informatyk, który żyje w swoim abstrakcyjnym, milczącym świecie, jest babka która nami rządzi, facet od cyferek, ale są ludzie z którymi można żyć bliżej i dzięki którym udaje się przeżyć następny dzień. Przyjaciele Cavi to mężatka Stella, która non stop gada o swoim mężu ( specjalistka od HR) oraz Roy, frywolny gej, wręcz Piotruś Pan ( recepcjonista). Bohaterowie przeplatają swoje losy z losami firmy, wzloty i upadki własnego ja, depresje, romanse, pojedyncze wyskoki, imprezy firmowe – jednym słowem współczesny świat.

Paulien Cornelisse, uczyniła z głównej bohaterki świnkę morską, milusią, włochatą kulkę, ze wszystkimi cechami ludzkimi. Inteligentna, prawdziwa, spostrzegawcza, szukająca w głębi duszy, miłości – taka jest Cavia. Zabieg ten stosowany w literaturze od wieków, ma przyciągnąć do siebie czytelników, aby w sposób humorystyczny, ukazać zamierzone przesłanie autora. Cornelisse, jako felietonistka i satyryczka, świetnie daję sobie radę poruszając się w temacie korpożycia. Lekkość pióra oraz króciutkie rozdziały, niczym notki z daną informację, pisane na deskach firmowego biurka, od razu trafiają do czytelnika. Autorka swoim zamysłem, idealnie zrzesza wokół siebie odbiorców, pokazując satyrę życia w szklanych budynkach.

Korpożycie świnki morskiej, to idealna lektura na jeden, może dwa wieczory. Książkę czyta się naprawdę szybko i przyjemnie. Ogromnym jej plusem, jest prawdziwość. Cornelisse, idealnie obrazuję to co naprawdę się dzieje za szklanymi murami. Ktoś zawsze będzie wymagał niemożliwego, ktoś zawsze będzie miał to gdzieś, ktoś zabierze nas na kawę z zamiarem sprawienia chwili radości, ktoś inny będzie kombinował jak zarobić, aby się zbytnio nie napracować. Im więcej ludzi, tym więcej historii oraz sytuacji, które wpływają na nasze losy. Korpożycie świnki morskiej, może nie jest dziełem wybitnym, czy wyszukanym, ale zapewne umili wam czas z dala od pracy, dlatego zachęcam do sięgnięcia do lektury.

Moja ocena 7/10

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.

Człowiek – scyzoryk.

Kiedy Daniel Radcliffe, gra zwłoki.

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.