Jeden dzień, który może zmienić wszystko
Banał, prawda? Kurcze, ale w tym wszystkim chyba chodzi o to. Nic tak człowieka nie wciąga, jak życie, życie innych, może gdzieś podświadomie szukamy w książkach tego typu, odpowiedzi na nasze prywatne pytania, żeby nie powiedzieć rozwiązań, naszych problemów.
Autorki prezentuj ą nam losy sześciu kobiet, tak są niczym barwy na tęczy – tak bardzo różne, jednak chcąc lub nie, tworzą jedną całość, należąc do tej samej rodziny. Książka porusza wiele tematów: miłość, tęsknota, nadopiekuńczość rodziców, zdrada, samotność, problemy z wybaczeniem. Problemem książki jest chyba, zbyt szybkie jej zakończenie. Czytając książkę, mamy wrażenie, jakbyśmy ledwo co wystartowali, a już musieli lądować. Kiedy zaczynasz utożsamiać się z bohaterami, nagle autorki czym szybciej, kończą po łebkach historię jedna za druga, pozostawiając niedosyt oraz niesmak „ Ale jak to, już?”. Historię kręcą się w okresie Świąt Bożego Narodzenia, jednak ten pośpiech w ich prezentacji, zaburza magię, spokój jaki powinien towarzyszyć, podobnym publikacjom. W ogólnym zarysie powieść jest bardzo sympatyczna, jednak czegoś w niej brakuję.
Dwanaście życzeń, to powieść na jeden wieczór. Szybka, miła, przyjemna, wręcz czasoumilacz do kubka gorącej herbaty. Specyficzny klimat współczesnych Świąt, poruszający przy okazji wiele ważnych tematów, dając do myślenia odbiorcom. I chociaż wg mnie, nie zapada na długo w pamięci, to jeżeli szukacie szybkiej lektury, na już – to właśnie ją znaleźliście.
Moja opinia 6/10
Komentarze
Prześlij komentarz