Przejdź do głównej zawartości

Magia grudniowej nocy - Gabriela Gargaś / Recenzja

Czar grudniowej nocy.

Oczekując na przesyłkę z zimowymi nowościami, takimi bardziej dla babeczek, polecam Wam coś co czytałam rok temu, autorstwa Czarodziejki uczuć – Gabrieli Gargaś.

Przenosimy się do pensjonatu w Bieszczadach ( uwielbiam te wszystkie górskie klimaty w książkach). Wyobraźcie sobie zima, śnieg, biały puch, skrzypiący pod butem, zapach choinki, dźwięk pyrkającej świątecznej kapusty, kolędy, rozmowy, śmiechy, czasem wzruszenia. Kilka historii które przeplatają się we współczesnym świecie, niczym warkocze chałki, zabiorą nawet tych najbardziej twardych czytelników, do krainy miłości.

Każdy z nas czeka na ten wyjątkowy wieczór w roku, pragniemy żeby był magiczny, wręcz idealny. Przenosimy się do Złotkowa, którego mieszkańcy powoli w swoich głowach włączają napis „świąteczny klimat”. W Różowym Pensjonacie, Miśka krząta się między codziennymi obowiązkami, pracą, wychowywaniem młodszego brata, a myślą o swoim nienarodzonym dziecku oraz jego ojcu – czy da radę wychować je sama? Czy jednak coś w Przemku się ruszy i zaopiekuje się nią oraz dzieckiem?

Oprócz wspomnianej bohaterki, przyjdzie nam poznać kilka innych osób, którzy zmagają się z chorą nogą, przeszłością, popsutą miłością, a nawet podejrzeniem o zdradę. Kamila oraz Arleta to dwie dziewczyny, których historie zapadną Wam w pamięć. Jedna nie może na siebie patrzeć w lustrze, myśląc o rozwodzie, druga odwiedza w domu spokojnej starości panią Amelie, wyciągając na światło dzienne historie jej życia oraz prawdziwej miłości. Miłość, bogactwo, zdrada, potem bieda – to wszystko spotkało staruszkę w jej życiu, to wszystko widziały mury domu, który pragnie kupić Arleta. Jak to bywa w takich historiach, w miasteczku pojawia się przystojny, tajemniczy mężczyzna, który możliwe, że komuś odmieni życie…

Powieść jest ciepłą historią, na długi jesienny bądź zimowy wieczór. Ciepła czekolada, herbata czy kakao plus kocyk i możemy zanurzyć się w zimowych Bieszczadach. W Złotkowie, każdy zna każdego, wszyscy o sobie wiedzą dosłownie wszystko, mimo, że czasami to plotki. Czy łatwo będzie ukryć ciąże? Czy istnieje prawdziwa męska przyjaźń? Czy zawodowy psycholog jest lepszym słuchaczem, niż człowiek doświadczony przez los? Sami się o tym przekonajcie, sięgając po naprawdę dobrą, lekką powieść Magia grudniowej nocy.

Książka opowiada nam o miłości, samotności, radości, cierpieniu, życiowych, codziennych problemach, rozterkach, niedopowiedzianych tematach. Wszystko to otulone w zimowym klimacie oraz świątecznym nastroju, pobudza wyobraźnię, dając w zamian niesamowicie klimatyczny wieczór z lekturą. Sentencja babci Zosi, wypowiedziana na koniec, oddaje naprawdę esencję tego wszystkiego.

„Wypieki, prezenty... to wszystko dodatki. Mały Jezusek ma w poważaniu smakołyki, on pojawi się tutaj dla nas, dla naszej miłości (...). Chciałby, żebyśmy się kochali i szanowali."

Tego Wam życzę, tego życzę sobie, nie tylko na zbliżający się świąteczny czas, ale na cały rok, życie.



Moja ocena 7/10

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.

Człowiek – scyzoryk.

Kiedy Daniel Radcliffe, gra zwłoki.