Przejdź do głównej zawartości

W domu Robaka - George R.R. Martin / RECENZJA

Król słowa powraca.

Dawno nie czytałam czegoś tak mrocznego, wręcz obrzydliwego w opisach, aż fascynującego. Krótka historia, autorstwa pisarza, którego nie trzeba przestawiać, zabierze Was do podziemnego świata w kręgu dark fantasy.

Na lekko ponad 100 stronach, wejdziecie do świata mroku, schowanego gdzieś w głębi ziemi, pod upadającym miastem ( idą skojarzenia, prawda?). Ciemność, zapach gnijących korzeni, wilgoci, stęchlizny – to wszystko da się wyczuć w realistycznych opisach poczynionych przez Martina. Naprawdę dawno tak strefa czegoś na pierwszy rzut – obleśnego, nie zrobiła na mnie pozytywnego wrażenia, jeżeli takowe może zrobić obraz klaustrofobicznego, cuchnącego świata, w którym światło to rarytas nie dla każdego. Jak na krótkie dzieło, autora kojarzonego z typowymi „cegłami” , uwierzcie mi, że za szybko nie wyjdziecie z tego świata. Realizm oraz skrupulatność w opisie prezentowanej historii, pozostanie w waszej pamięci na długo po tym, gdy odłożycie książkę na półkę.

Przenosimy się na nieznaną planetę. Martin, prezentuję nam historię szanowanego w społeczności młodego Annelyna. Już po pierwszych zdaniach, można wyobrazić sobie młodzieńca, o szlachetnym sercu, pełnego odwagi, kierującego się określonymi zasadami w życiu. Młodzieniec ten zostaje upokorzony na oczach swoich szlachetnych pobratymców, przez cwanego Dostarczyciela Mięsa (niezła ksywa, od razu czuć smród). Szukając zemsty, wpada w zakręty złośliwości losu, gubiąc drogę, trafia w największy głąb planety, poznając mroczną oraz prawdziwą historię, niszcząc w swojej głowie wszystko to, co do tej pory uważał za prawdziwe, jednocześnie tracąc swoich bliskich. Jedno jest pewne, Annelyn, nigdy nie będzie już taki sam, a ja odstawię mięsa na jakiś czas…

Po raz kolejny Martin, wskazuję na bezsensowność wojny, udowadnia, że Pieśni Lodu i Ognia, nie należą do jego najwybitniejszych dzieł. W domu Robaka, jak dla mnie najlepsza historia autora. Mroczna, przerażająca, abstrakcyjna, osnuta dreszczykiem i zapachem zgnilizny. Charakter słowny, zostaje idealnie dopieszczony rysunkami, za które odpowiada John Picacio.

Książka zapewne nie natrafi, gdyż nie nadaje się dla każdego, jednak jeśli lubicie klimaty horroru dark fantasy lub zwyczajnie chcecie coś więcej z twórczości Georga R.R. Martna, śmiało sięgnijcie po lekturę W domu Robaka, wydaną pod skrzydłami Zysk i S-ka.

Mocne 8/10

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.

Dzień czekolady – Anna Onichimowska / Recenzja

  Uwielbiam książki dla dzieci, które trafią każdego dorosłego. Poruszą, zmuszą do refleksji, myślenia poza horyzontem codzienności i tego co nam – starym, wydaję się najważniejsze. Miłość, dzieciństwo, tęsknota, przyjaźń, przywiązanie. To i jeszcze wiele innych uczuć, poczujecie czytając Dzień czekolady .

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.