Przejdź do głównej zawartości

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.

 Czy pierwsza miłość ( nie związek - miłość / silne zauroczenie) nie jest inna, niż wszystkie kolejne? Tą pamięta się najbardziej ze wszystkich, pomijając miłość przy której boku się starzejemy, rozwijamy jak pączek róży w blasku promieni słonecznych, z którą być może mamy dzieci, wnuki itd. Ta pierwsza zawsze, gdy o niej pomyślimy wzbudza w nas ciepłe wspomnienie ( o ile nie potraktowała nas surowo w przeszłości – wiadomo, są różne sytuacje). Taką miłość, pierwszą, jedyną, wyjątkową, którą pamięta się przez całe życie, dla której gdzieś w środku nas zawsze jest szufladka z jej imieniem, miał nasz główny bohater – Emilio.

Wysokiej rangi matematyk, nauczyciel akademicki, wdowiec, ojciec jedynej córki, dziadek jedynej wnuczki, pewnego dnia dostaje diagnozę – Alzheimer. Nim ostatecznie pożegna się ze wspomnieniami, pragnie po raz ostatni zobaczyć swoją miłość z dzieciństwa. Emilio szykuję się w podróż, którą odbywa niespodziewanie ze swoimi bliskimi, których do tej pory nie dostrzegał. Wnuczka, córka oraz specyficzny zięć stają u boku matematyka, wplatając się po drodze w różne perypetie losu. Czy uda im się odnaleźć dziewczynę sprzed 50 lat? Czy Emilio pogodzi się z rodziną, zaakceptuję swoją córkę, która tam bardzo chce mu zaimponować?

Dramat hiszpański, z lekkimi wstawkami humoru, pełen problemów rodzinnych, niedokończonych relacji miedzy ojcem, a córką, gdzie problemy małżeńskie wymykają się spod kontroli, a wejście w okres dojrzewania nastolatki, we współczesnym świecie chowa się za ekranem smartfona. Niby nic takiego, a jednak film jest tak prosty, aż realny, namacalny, wzrusza oraz bawi. Przyznam się szczerze, że ostatnio kino europejskie coraz bardziej przykuwa moją uwagę, bo albo to ja dojrzałam, albo kino starego kontynenty dojrzało, poprawiło swój wygląd. Widać, ostatnio Netflix wie w co inwestować.

Jeśli szukacie czegoś szczerego, ale również przyjemnego, co ogląda się dość szybko – śmiało zerknijcie na Żyj dwa razy, kochaj raz.

Moja ocena 7/10

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Człowiek – scyzoryk.

Kiedy Daniel Radcliffe, gra zwłoki.

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.