Przejdź do głównej zawartości

Szybcy i śnieżni. Animacja, która uczy dorosłych. / Recenzja

Zimowe zawody, początkiem czegoś nowego.




To kim stajemy się w dorosłym zyciu, jest odzwierciedleniem w dużym stopniu, naszego dzieciństwa. Kiedy seans Szybkich i śnieżnych się zakończył, pierwsze co pomyślałam : Nie ma złych dzieci, są tylko dzieci skrzywdzone. Takim przykładem zimnego, nie lubiącego nikogo jest Zac ( w polskim dubbingu debiutuje w tej roli Igor Walaszek). Chłopiec pojawia się nagle w miasteczku, w którym wszystkie dzieciaki się lubią, spędzają razem czas, organizując zawody zimowe polegające na wyścigach pojazdów, które wcześniej sami budują od podstaw. Chłopiec ukrywając swoje prawdziwe emocje, odczucia oraz problemy, okrywa się płaszczem złośliwego samotnika, aby nie pokazać swej kruchości, rozczarowania postawą rodziców, tęsknotą za nimi.

Pewnego dnia wspomniany wyżej Zac obsadza do zawodów swoją kuzynkę, we własnym pojeździe, naprzeciwko którego zostaje wystawiony pojazd tamtejszego młodego geniusza, Frankie’a. Jakież zapada zdziwienie, gdy pojazd tubylca rozpada się na części, dając tym samym wygraną nowemu chłopcu i jego siostrze. Dzieciaki podejrzewają, że za wypadek odpowiada Zac, pewnego wieczoru dokonują śledztwa na własną rękę, które doprowadza ich do zabawnych, często pouczających nas -odbiorców, perypetii.

Bajka bawi oraz co najważniejsze uczy – przyjaźni, tego jak warto w życiu mieć kogoś kogo się kocha, pokazuję, że w pojedynkę człowiek nigdy daleko nie zajdzie, nie znajdzie szczęścia. Tym co wyróżnia animację na tle innych bajek, jest brak jednego, konkretnego bohatera, tutaj wszystkie dzieciaki są bohaterami, każde na równi ma swoją indywidualną historię, oraz wspólny temat / problem. Dorośli w świecie Szybkich i śnieżnych nie występują fizycznie, są w słowach wypowiadanych przez najmłodszych, są w przejeżdżających samochodach, pociągach, jednak nigdy ich fizycznie nie widać. Na dużym ekranie dostajemy dzięki temu zabiegowi w 100% świat dziecka, świat widziany jego / ich oczami.

Szybcy i śnieżni to nie tylko animacja dla dzieci, to nie tylko kino familijne, to obraz, który porusza nas – dorosłych do refleksji, spojrzenia się na dzieci inaczej, poruszenia w nas szuflady z napisem „odpowiedzialność”.


Dziękuję kinu Muranów za niesamowity wieczór oraz zimową przygodę.

Gorąco zachęcam Was do kin.

Moja ocena mocne 9/10



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.

Człowiek – scyzoryk.

Kiedy Daniel Radcliffe, gra zwłoki.

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.