Przejdź do głównej zawartości

Koniec Wszystkiego – Katie Mack / Recenzja

 


I tak kiedyś to wszystko trafi… tylko sami do końca nie wiemy kiedy, gdzie, jak, od czego się rozpocznie? Bez względy na przekonania, wiarę itd. kochajmy, czerpmy z życia jak najwięcej i zaglądajmy do książek  takich jak Koniec Wszystkiego, autorstwa Katie Mack.

Czasami dobrze jest poczytać coś mądrego, opartego o wieloletnie badania naukowe, sprawdzić co w trawie piszczy wg fachowców danego tematu i pamiętać, że nie ma ludzi nieomylnych. To genialna książka popularnonaukowa, cho… warta swojej uwagi.  Katie Mack, to młoda kosmolog, badająca przyszłość, poznająca to co już się wydarzyło poza atmosferą nam znaną.  Dzięki tej książce możemy na swój sposób przejść przez cały proces ewolucji Wszechświata, jego plusy, minusy, skutki oraz przyczyny.

Jeżeli w młodości nudziły Was lekcje fizyki, tutaj nudy nie zaznacie. Autorka w sposób prosty, ale jednak naukowy obdziera przed nami swoją wiedzę, kawałek po kawałku, abyśmy przypadkiem nie pogubili się od natłoku wiedzy. Z jednej strony uproszczony język, stanowi plus, slang wszak z góry miał założenie, aby trafić do tych młodszych, z drugiej jednak zabiera element powagi sytuacyjnej całości.  Książka zawiera ewentualne scenariusze końca wszechświata, większość nie jest zbyt optymistyczna dla Ziemian, ale lata w jakiś wszystkie te zjawiska mogą liczyć, mają bardzo dużą ilośc zer ( także spokojnie, jeśli jesteśmy trochę egoistami tu i teraz). No dobra jest jeszcze jedna opcja, trochę bliższa, która może dotyczyć nas, naszej Galaktyki oraz planety, jednak proces ten byłby tak szybki, że wręcz bezbolesny, ponieważ wg tej teorii nasze neurony nie zdążyły by powiadomić mózgu, że się spalamy.Suma summarum, książka ma też kilka pozytywnych wydźwięków, opierając się na współczesnej wiedzy oraz metodach badań, dlatego jeśli interesowaliście się min Hawkingiem, znajdziecie tutaj swoiste podobieństwo.

Wszechświat cały czas żyję, tętni, zmienia formę, jest dość specyficzną konstrukcją, o której dalej nie wiemy zbyt wiele. Może nas przerażać, może nas odpychać, ale jest naszym domem. To tutaj wisi nasza planeta, na którą często tak plujemy, narzekamy, nie szanujemy, bo uważamy się za najmądrzejszy gatunek Wszechświata ( serio?). Umysł ludzki nie jest nieomylny, o czym przekonuję nas Mack w ostatnim rozdziale, opierając się również na wiedzy oraz przemyśleniach jej kolegów i koleżanek z pracy. Z drugiej jednak strony, brak badań, dociekań i zamknięcie się w jaskini na lata miało by większy sens…? Rozwój jest potrzebny i nie można w niego wątpić, ale we wszystkim trzeba zachować umiar połączony z szacunkiem. Co by nie paplać za długo, Koniec Wszystkiego to emocjonująca podróż do świata a raczej Wszechświata z punktu widzenia nauki, która powinna trafić do każdego Ziemianina.

Moja ocena 7/10

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.

Człowiek – scyzoryk.

Kiedy Daniel Radcliffe, gra zwłoki.

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.