Przejdź do głównej zawartości

W cieniu twierdzy - Kamila Cudnik / Recenzja

 


Tajemnicza książka, owinięta w mapę i przewiązana sznurkiem - w takiej formie trafiła do mnie książka autorstwa Kamilii Cudnik zat, W cieniu twierdzy.

Byłam sceptycznie nastawiona do tego, co mogło mnie czekać w środku, jednak już od pierwszych stron, zwyczajnie przepadłam. Tym co zwróciło moja uwagę, jest przygotowanie autorki od strony historycznej . Detale odnośnie miejsc,nazw geograficznych, charakterystycznych dla tamtych czasów obrządków, zabaw okolicznościowych czy zachowań ludzi - robi naprawdę dużą robotę w odbiorze scenerii oraz całego zarysu fabuły. Mimo, że ten wydźwięk historyczny stanowi tylko tło, to jest bardzo ważnym elementem w przypadku tej książki.

 Przenosimy się do początku XX wieku, gdzie nasz główny bohater o Walter Offenberg, na skutek tragicznej śmierci swojej małżonki oraz wynikających z tej sytuacji okoliczności - zostaję zesłany ( bez możliwości powrotu) do twierdzy Toruń. Kupuję tutaj majątek od lokalnych bankrutów, poznając przy okazji piękną i młodą  Luizę Zagórską. Pojawia się między nimi uczucie. Spokojne życie, zostaję przerwane przez tragiczną zbrodnię, na młodej Julii Gincz (córce lokalnego kowala). Zostaję wszczęte śledztwo, które odkrywa wiele mrocznych sekretów, doprowadzając nas do niespodziewanego zakończenia. W tych wszystkich okolicznościach, powraca widmo zbrodni, dokonanej również na młodej kobiecy, przeszło 30 lat wcześniej....

 W cieniu twierdzy, to znakomita książka, w której z łatwością odnajdziecie elementy kryminału, pełnego zagadek, ale również powieści obyczajowej, w której wątek romantyczny jest klasycznym must have - jednak nie przesadnim. Autorka wskazuję pozycję kobiety, która w tamtych czasach ( nawet jeśli była z wyższych sfer i posiadała wykształcenie), w świecie mężczyzn/ męskim była traktowana jak "klasyczna baba". Kamila Cudnik, podkreśla dość wyraziście istotną rolę kobiet, wskazując przy tym na podział klasowy, który dla ówczesnej min Europy, był bardzo widoczny. Jednak, zostają także ukazane losy transformacji odnośnie pozycji kobiet,  npbogatsze, z ziemiańskiej sfery, bawiły się na lokalnych, wiejskich zabawach, a córki prostych rzemieślników, uczęszczały do szkoły w celu zdobycia wykształcenia.

Wydaję mi się, że książka jest kierowana do szerokiego grona odbiorców i wiele z Was, zapewne znajdzie w niej coś dla siebie.

moja ocena 7/10

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dzień czekolady – Anna Onichimowska / Recenzja

  Uwielbiam książki dla dzieci, które trafią każdego dorosłego. Poruszą, zmuszą do refleksji, myślenia poza horyzontem codzienności i tego co nam – starym, wydaję się najważniejsze. Miłość, dzieciństwo, tęsknota, przyjaźń, przywiązanie. To i jeszcze wiele innych uczuć, poczujecie czytając Dzień czekolady .

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.