Przejdź do głównej zawartości

Ostatni Śnieg - Rafał Pacześ / Recenzja

 
Zacznę od tego, że poprzednia, debiutancka historia, napisana przez Rafała Paczesia zrobiła na mnie duże wrażenie. Jeżeli ktoś już zaczynając stawia sobie tak wysoko poprzeczkę, to albo jest szaleńcem, albo naprawdę potrafi to robić i czuję całym sobą.Drugie podejście autora, przyjęłam na swobodnie, przeczekałam medialny szał, dałam czas sobie oraz książce i co z tego wyszło...?

Sam początek historii Pająka wydaje się przewidywalny, taka tam historia od pucybuta ( a raczej pizzermana) do Króla stand-up'u. Ile w tym wszystkim jest samego Paczesia, kto z jego kumpli jest kanwą na podstawie, której zostały stworzone postacie, kto ze współczesnych twarzy stand-up'u jest prawdziwy, a kto zakłada maskę, gdy stawia nogę na deskach, bo taki lepiej się sprzeda,  wie chyba tylko sam autor. 

Jeżeli znacie w miarę rodzimą scenę, możecie się domyślać, być może rozpoznacie jakieś przytoczone historie, cechy wśród bohaterów, pasujące do konkretnych twarzy - gdybania i myślę, że jest to bardzo dobry myk, który zastosował Pacześ.

Nie wiemy kim jest prawdziwy Robert Pająk Pajączkowski, być może jego osoba oraz to czego doświadczał już od najmłodszych lat to fikcja, być może to strzępki życia kumpli z podwórka Rafała Paczesia, kiedy sam był szczeniakiem,a może w osobie głównego bohatera warto poszukać samego siebie? Może ktoś z Was ma lub miał babcię, ale taką w dechę, która była mamą, babcią i szczerą kumpelą w jednym? Może komuś z Was złamano serce w najbardziej prostacki sposób? Może Wasza praca to syf, a Wasz szef to...lepiej nie kończyć niecenzuralnym określeniem.

Ostatni Śnieg, to historia która mogła wydarzyć się naprawdę, to historia o tym jak warto wykorzystywać dane momenty, jakie przytrafiają się nam w życiu. To również świadectwo, jak duży świat może wciągnąć (prostytutki, imprezy, koks, alkohol, zdrady, kłamstwa), to także dowód na to, że gdy pojawia się kasa, zawsze ktoś będzie chciał nas zrobić bokiem, ale duża kasa nie daję nam gwarancji posiadania wszystkiego.

Podsumowując, Rafał Pacześ stworzył coś zupełnie innego, gdyż końcówka robi totalnie przetasowanie, tego co działo się w książce do danego momentu. Język napisany stylem, który trafi do każdego, czasem można się pośmiać, czasem otrzeć łzę, ale to już zostawiam Wam, abyście się przekonali i poczuli Ostatni Śnieg na własnej skórze.

Jeżeli Rafał Pacześ pisząc tę powieść, liczył że poruszy coś w odbiorcach, pobudzi ich do refleksji, to właśnie mu się udało.

 Moja ocena 8/10

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.

Człowiek – scyzoryk.

Kiedy Daniel Radcliffe, gra zwłoki.