Przejdź do głównej zawartości

J.R.R. Tolkien - Księga zaginionych opowieści / Recenzja

 


Witajcie w świecie historii Śródziemia, poznajcie  również historię Tolkiena oraz jego bliskich pod kątem wkładu w Twórczość pisarza. Takie perełki prosto od Zysk i S-ka.

Jak miło cofnąć się mentalni w czasie, jak dobrze zarywać noce z historiami Tolkiena w ręku, tym razem tylko to w pracy a nie licem będę mrużyć oczy od niewyspania. Pomimo upływu czasu, pewne miłostki pozostają takie same, do pewnych spraw podchodzimy podobnie, czyżby sekretem był sentyment wb którego przysłowiowo uginają nam się nogi? Zaraz, zaraz czy ja dalej pisze o Tolkienie…? A i owszem ;)

Trylogia Tolkiena o złowrogim, złotym maleństwie, wraz bumem wokół ekranizacji Petera Jacksona, sciągnęła i mnie na cudowną ścieżkę Tolkienowksiej wyobraźni, tylko już wtedy nim obejrzałam Drużynę  Pierścienia, najpierw ją przeczytałam, no i już było po mnie.

 Jak już wspomniałam wyżej, Księga zaginionych opowieści, to nie tylko historie ze Świata tak dobrze nam znanego, to również komentarze Christophera Tolkiena, syna autora(zmarł w 2020), który na bazie notatek oraz zapisków tłumaczy nam genezę powstania Śródziemia.

To dzięki młodszemu Tolkienowi, możemy wyobrazić sobie JRR piszącego szybko, ołówkiem, spisującym w chwili przypływu natchnienia na czym popadnie strzępki myśli, to dzięki opisom możemy oczami wyobraźni zobaczyć Tolkiena wypompowanego z pomysłu, nie dającego  rady dokończyć pewnych historii.  Wspomnieniami syna, czujemy, że Tolkien była przede wszystkim  człowiekiem. Człowiekiem mocno zakorzenionym w mitologii, miłości do Wielkiej Brytani, doświadczonym wojną , o przepięknej wyobraźni do krain, które zachwycają.

 

Księga zaginionych opowieści, przedstawia nam chronologicznie ludy Śródziemia:  Valarowie, elfy, ludy śródziemia, krasnoludy czy orkowie, to tutaj pojawią się fundamenty zła oraz mroku, pod postacią Morgotha, którego wierny naśladowca Sauron tak wiele potem namiesza.

Czy warto chwytac za książkę? Oczywiście, że tak – bez względu na jakim etapie jesteście z Tolkienem, to nie tylko smaczek dla starych wyjadaczy, to może być dobry początek dla nowicjuszy.

 

Przepełniona literacką miłością JRR, czekam na kolejne tomy prosto od wydawnictwa Zysk i S-ka.

 10/10

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.

Człowiek – scyzoryk.

Kiedy Daniel Radcliffe, gra zwłoki.