To jeden z tych tytułów, który chciałam zobaczyć z czystej ciekawości. Swego czasu dostałam nawet zaproszenie na pokaz przedpremierowy, jednak z przyczyn losowych, nie mogłam wziąć w nim udziału. Jennifer Lopez, Josh Duhamel, Lenny Kravitz, Jennifer Coolidge czy Sonia Braga, serio? No kto by nie chciał pokłonić się nad tym tytułem z czystej ciekawości…?
Jakże moje oczy się ucieszyły, gdy na ekranie PRIME Video ( nie jest to reklama) zobaczyłam tytuł Wystrzałowe wesele, już wiedziałam, co po kolacji będziemy oglądać z moim M, korzystając z chwili ciszy w domu, gdyż latorośle spędzały weekend u dziadków.
Wystrzałowe wesele to klasyczna amerykańska komedia, którą można obejrzeć na raz ( jednak więcej niż raz) po np. męczącym całym dniu. Wesele, suknia ślubna, rajskie widoczki i…terroryści – piszecie się na szybką, czasami zabawną przygodę?
Przenosimy się na Filipiny, gdzie Tom oraz Darcy postanowili zawrzeć związek małżeński. Od pierwszych sekund, bardzo szybko poznajemy oryginalnych samych w sobie członków rodziny młodej pary. Rozwiedzeni rodzice, ojciec z młodszą partnerką, idealni tylko na pozór rodzice pana młodego, którzy wciskają młodej i przerażonej samym faktem ślubu Darcy, swoje „stare klamoty”, począwszy od sukienki ślubnej, po zestaw zardzewiałych noży do tortu, a do tego idealny ex, współpracownik ojca panny młodej…Nim młodzi przedyskutują swoją decyzję i staną na ślubnym kobiercu, terroryści zaatakują wyspę, przeniosą gości oraz obsługę hotelu do basenu, szukając jednocześnie Pary Młodej, dla której następne kilka godzin, będzie idealnym testem do życia na kolejne lata. Mówiłam, nie jest to oryginalny scenariusz, jak na te realia, tutaj kluczem są terroryści, nadający pikantny smak ekranizacji.
Wydaje mi się, że obraz nie okazał się totalną klapą dzięki obsadzie, która wychodzi na szczyty swoim możliwości, aby stworzyć z tego obraz, który zaciekawi oczy odbiorcy na 1,5 godziny. Widać kto jest mistrzem grania w komediach, kto miesza style jakimi grał w swoich poprzednich produkcjach i stara się wyciągnąć z całości swoje najlepsze ja, co nawjazniejsze, nie biję od tego przemęczenie i robienie czegoś na siłę. Oglądając Wystrzałowe wesele, odnosimy wrażenie, że wszyscy bardzo dobrze się bawili na planie, chociaż osiągnięcie efektu końcowego w stylu WOW niczym poprzednie tytuły twórcy, Jezioro marzeń, Pitch Perfect, nie został dokonany przez Jasona Moora. Można powiedzieć, że plakat filmu dość dosadnie odzwierciedla obraz: Jennifer Lopez, czuje się pewnie w swojej roli, natomiast Josh Duhamel drapie się po głowie, bo reżyser w pewnym momencie kazał mu samemu wykreować wszystko co najlepsze z jego postaci.
Mimo wszystko, Wystrzałowe wesele, to idealny do domowej biblioteczki film, który warto sobie odpalić po gorącym, ciężkim dniu w pracy, popijając schłodzone wino i tuląc się do swojej połówki.
Moja ocena 7/10
Komentarze
Prześlij komentarz