Idealna książka na wakacje, czas letni. Miłość, przyjaźń, przygody, do tego statek i niesamowite opisy przyrody. Czego więcej potrzeba? Może jakiegoś leżaczka i oranżady z palemką 😉
Anna, to nasza bohaterka, która w swoim życiu bardzo wiele już przeszła, straciła swoich bliskich bardzo młodo, nie mogąc się z tym pogodzić, do dnia dzisiejszego. Mąż, który jest bardziej dupkiem niż partnerem, na którego ramieniu można się wesprzeć i praca w której szefowa …no właśnie, szkoda słów. Dziewczyna jednego popołudnia traci męża, który od niej odchodzi, a raczej ona musi odejść od niego, gdyż dom okazuje się, że już nie jest jej domem, przeprowadza się do przyjaciółki i tak dłubie dzień za dniem.
Los odmienia się, gdy dostaję informację, że wygrała konkurs w wydawnictwie i niebawem wyruszy w egzotyczny rejs statkiem z osobą towarzyszącą, po Karaibach, ale jak do u Ani bywa, na lotnisku musi pożegnać się z koleżanką, licząc na własne siły, życie chce aby doceniła siebie, swoje umiejętności językowe i otworzyła się na międzynarodowych znajomych, gdyż przysłowiowo za rogiem czeka na nią przygoda życia i być może coś jeszcze…?
Trzeba przyznać jedno, książka ma w sobie magnetyzm, ciężko od niej się oderwać, ciężko powiedzieć, dobra na dzisiaj wystarczy. Po raz kolejny można odczuć, że życie pisze najlepsze scenariusze, a nam takie historie czyta się najlepiej, być może każdy z nas wierzy, że po masie różnych niepowodzeń, ciężkich sytuacji, jesteśmy w stanie dostać od życia coś dobrego.
Do magnetycznego środka, dostajemy przepiękną oprawę graficzną książki, która swoim lazurem, zachęca nas do wskoczenia w jej sam środek.
Zdecydowanie polecam historię Anny, dziękując jednocześnie wydawnictwu FAROS za możliwość recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz