Przejdź do głównej zawartości

Tu jest teraz Twój dom. Adopcja w Polsce – Marta Wroniszewska / Recenzja

 



Adopcja
, dla mnie osobiście to słowo odwagi, odpowiedzialności, czasem bezradności, jednak podziwu dla każdej osoby która przez nią przeszła, bez względu którą stroną była. No właśnie adopcja, ile razy w swoim życiu słyszałam teksty „ Wzięli dzieci do adopcji, teraz mogą nachapać się pieniędzy na ich koszt”. Masakra.

Punkt widzenia, zależny jest od punktu spojrzenia, miejsca w którym się znajdziesz, to właśnie ukazuję książka autorstwa Marty Wroniszewskiej. Adopcja to nie zawsze  idealny szczęśliwy the end, czasem to rozczarowanie, gdy dziecko nie przyjmie Twojej miłości, gdy zamiast wdzięczności, dostajesz tygodnie, miesiące najczarniejszych scenariuszy, bo nie każde dziecko jest silne na doświadczenia z domu biologicznego. Adopcja to walka z urzędami, ich bezradność, często złośliwość wb. biologicznych rodziców, którzy wychodząc na prostą, są pozbawieni już na zawsze relacji ze swoimi dziećmi.

Człowiek jest tylko człowiekiem, można rzec. Ile historii, tyle sytuacji, ile charakterów, tyle wyborów życiowych, szczęściem tak naprawdę okazują, się ludzie, których spotkamy na swojej drodze życia. Książka ukazuję historie osób które są domem zastępczym, które były adoptowane, które starały się o adopcje, które adoptowały. To historie, które pisze życie, ich doświadczenia na bazie których dostajemy przemyślenia.

Ciężko mi wymienić wszystkie historie na raz, ale myślę, że poruszyła mnie opowieść Marka, który został wychowankiem domu dziecka, gdyż był dzieckiem bardzo złośliwego, wręcz popsutego mężczyzny. Jego mama uległa wypadkowi, ojciec który i tak się z nią rozwiódł, pozbawił ją praw rodzicielskich, a potem sam się zrzekł praw i tak chłopiec trafił do domu dziecka. Lub bardzo ciężka historia w której gdy kobieta wyszła z patologicznej relacji ze swoim partnerem i zaczęła dobre życie obok innego mężczyzny, została odcięta przez siostry zakonne od swojej trójki dzieci i tak kolejny rok szuka po świecie kontaktu z nimi, drżąc na każdą wzmiankę o wypadkach, maltretowaniach w domach adopcyjnych itd. bo boi się, że to jej dzieci. Trauma, powiązana z sercem matczynym, która już na zawsze będzie jej towarzyszyła.

Książka napisana w formie reportażu, o bardzo mocnym wydźwięku, skierowana tak naprawdę do każdego dorosłego człowieka. Obok tematu adopcji, poznacie też inny temat tabu w naszym kraju – bezpłodność, walka z czasem, tysiącami badań, leków, strzykawek wbijających się w ciało, oraz psychiki człowieka.  Książka wydaje się tym bardziej prawdziwa, dzięki swojemu na pierwszy rzut oka chaotycznemu stylowi bycia, ale czy gdy ktoś w bardzo silnych dla siebie uczuciach, opowiada historię przejrzyście, idealnie odrysowaną jak od linijki? Dla mnie tym bardziej podkreśla to wydźwięk bardzo silnego, żywego obrazu.

Takie historie ciężko oceniać, bo kim jesteśmy, aby oceniać życie osób które w tej książce opisują swoje doświadczenia?

10/10 a nawet i więcej, bo tyle warte jest życie ludzkie, warte wszystkiego na 100%

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.

Człowiek – scyzoryk.

Kiedy Daniel Radcliffe, gra zwłoki.