Przejdź do głównej zawartości

Miało być zabawnie, a wyszło jak zawsze - Dorota Szelągowska / recenzja


Wiecie, czasami jest tak że nie zgadzasz się z kimś w stu procentach, i tak mam odnośnie myśli autorki, spisanych w formie felietonów, jednak zamykając ostatnią stronę książki, odniosłam wrażenie, że "kurcze, jaka to fajna dziewczyna, można by było z nią spokojnie usiąść przy kawie, papierosie i zwyczajnie pogadać".

Opowiadania ukryte niczym deser, po zjedzonym obiedzie, na samym końcu książki, dopełniają idealnie  całość, po raz kolejny odkrywając trzeźwe spojrzenie autorki, na otaczający ją świat. Ogólnie pisanie samo w sobie, nie jest prostą sprawą. No dobra, są dni kiedy człowiek siada, i te myśli przelewają się same na papier, pyk i masz kilka stron ogarniętych, ale też bywają dni, kiedy ciężko napisać jedno zdanie, i taka jest ta książka - zależna od momentu w którym znajdowała się jej autorka, Dorota Szelągowska.

Bywa życiowo, czasami bardzo wesoło, czasami abstrakcyjnie, bywa też źle, smutno, szaro, pochmurnie....

Jeżeli chcecie poznać Dorotę Szelągowską, która do tej pory była dla Was tylko Panią od dekoracji - to powinniście sięgnąć po tą pozycję.

Moja ocena 10/10 bo życia nie można oceniać.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.

Człowiek – scyzoryk.

Kiedy Daniel Radcliffe, gra zwłoki.