Przejdź do głównej zawartości

Aneta Jadowska – Akuszer Bogów


Drapieżny świat, pełen mrocznych zaułków.

Aneta Jadowska, powraca z serią o przygodach Nikity. Z twórczością młodej pisarki, miałam okazję zetknąć się kilka lat temu, kiedy w moje ręce trafił egzemplarz Złodziei Dusz. Na moim blogu, również możecie przeczytać recenzję Szamańskiego Bluesa.

Wracając do Akuszera, trzeba jedno przyznać autorce, że dojrzewa. Styl pisarki ewoluował. Powolne odbieganie od wątków miłosnych, a skupienie się bardziej na fabule, wątkach sensacyjnych, które pompują czytelnika niczym krew serce, tylko napędzają nas, do przerzucania kolejnych stron historii owocując chęcią sięgnięcia po kolejne rozdziały.

Jeżeli ktoś z Was miał wcześniej okazję czytać przygody wiedźmy Dory Wilk, zauważy dwa światy. Teraz dostajemy konkretny, twardy przekaz, nie rozmemłany, ale uzbrojony w pazur i mroczność. Jak dla mnie, nowe „ja” pisarki, dobija jej punktów na plus. Osobiście mogę rzec, że drugi tom przygód Nikity, wciąga jeszcze bardziej, niż jego poprzednik.

Nikita, członkini Zakonu Cieni, od zawsze żyła pod wieloma tożsamościami, zajmując się zabójstwami na zlecenie. W pierwszej części była nieufna, wręcz zagubiona emocjonalnie, ale jak to mawiają, co nas nie zabije to wzmocni. W najnowszej odsłonie nasza bohaterka pamiętając swoją sadystyczną przeszłość, dzieloną z rodzicami, odradza się niczym feniks z popiołów. To ona dalej gra pierwsze skrzypce, ­­stanowiąc filar całej przygody. Nosząc blizny przeszłości na swoim ciele, powstaje jako dziewczyna z którą lepiej nie zadzierać, po raz kolejny odkrywa się przed czytelnikami, dając poznać na nowo…tylko czy do końca? Przecież każda z nas, lubi chować w sobie pierwiastek tajemnicy.

Nikita, wraz ze swoim partnerem Robinem, tym razem udaję się do Norwegii. Nowe miejsce – nowe możliwości, tak oto otrzymujemy nordyckich bogów oraz mityczne stworzenia, które w kompilacji ze współczesnym światem, wampirami, wilkołakami, szamanami, aniołami, diabłami oraz wiedźmami przypominają mój jadłospis z czasów ciąży 😉 który smakował i tutaj smakuje WYBITNIE. Jadowska dokonała majstersztyku, wymyślając świat w jakim przyszło żyć jej nowej postaci.

Nasi bohaterowie, udając się w podróż mają jeden konkretny cel – zdobyć informacje o pochodzeniu Nikity, a także dowiedzieć się czego mogą od niej chcieć skandynawskie bóstwa? Oczywiście podróż, nie jest łatwa do pokonania. W końcu nikomu nie można ufać, a trup ścielę się już od pierwszych stron, kiedy to próbowano porwać naszą główną bohaterkę.

Sztafaż świata uległ całkowitej zmianie, pozostałe postacie wychodzą dosyć blado na tle Nikity, jednak nie umniejsza to całości. Chociaż pozostawiamy znaną nam dobrze Polską Krainę, udając się do Skandynawii, otoczenie dalej ukazuje się nam jako uniwersum w stylu urban fantasy, gdzie istoty z nie tego świata, wparowują niczym Chuck Norris w żartach.

Akuszer Bogów, wskazuję nam nową drogę, która obrała Jadowska. Tak jak już wyżej pisałam, dla autorki dojrzałość literacka, owocuję na plus. Dostajemy mocną dawkę sensacyjnej fabuły z krwią i truposzami, między które zostały wplecione rubaszne, codzienne żarty. Jadowska spisuję się celująco a historia Nikity wciągnie młodszych jak i starszych czytelników, bez względu na płeć.

Za cudowną przygodę, serdecznie dziękuję wydawnictwu SQN.

Moja ocena mocne 9/10

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Żyj dwa razy, kochaj raz / Recenzja

Stara miłość nie rdzewieje.

Dzień czekolady – Anna Onichimowska / Recenzja

  Uwielbiam książki dla dzieci, które trafią każdego dorosłego. Poruszą, zmuszą do refleksji, myślenia poza horyzontem codzienności i tego co nam – starym, wydaję się najważniejsze. Miłość, dzieciństwo, tęsknota, przyjaźń, przywiązanie. To i jeszcze wiele innych uczuć, poczujecie czytając Dzień czekolady .

Krampus, legenda o Złym Duchu.

Nie tylko rózga, straszy dzieci na święta.